wtorek, 21 lipca 2015

"Hopeless" Colleen Hoover



Czasem odkrycie prawdy może odebrać nadzieję szybciej niż wiara w kłamstwa.
To właśnie uświadamia sobie siedemnastoletnia Sky, kiedy spotyka Deana Holdera. Chłopak dorównuje jej złą reputacją i wzbudza w niej emocje, jakich wcześniej nie znała. W jego obecności Sky odczuwa strach i fascynację, ożywają wspomnienia, o których wolałaby zapomnieć. Dziewczyna próbuje trzymać się na dystans – wie, że Holder oznacza jedno: kłopoty. On natomiast chce dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Gdy Sky poznaje Deana bliżej, odkrywa, że nie jest on tym, za kogo go uważała, i że zna ją lepiej, niż ona sama siebie. Od tego momentu życie Sky bezpowrotnie się zmienia.

Zanim wzięłam się za tą książkę, nie do końca wiedziałam w co się pakuję. Myślałam, że będzie to kolejna dobra książka, o której zapomnę po kilku rozdziałach następnej. Jakże ja byłam głupia...


Wszystko zaczęło się niewinnie. Młoda dziewczyna zakochuje się od pierwszego wejrzenia w przystojnym chłopaku - norma. Ale później Hoover postanowiła wyrwać czytelnika z monotonii. Do akcji włączają się sekrety chłopaka i zapomniane przez Sky dzieciństwo. To wszystko przyozdobione zostało burzliwym wątkiem miłosnym i wyszła mieszanka wybuchowa! Moje serce roztrzaskało się na kawałki i posklejało tyle razy, że już dawno przestałam liczyć.


Prawdę mówiąc nie wiem nawet jak napisać tą recenzję. "Hopeless" wywołała u mnie zbyt silne emocje, żeby można było zamknąć je w zdaniach. To trzeba poczuć samemu. Kilka razy przyłapałam się na tym, że przeżywałam wszystko tak, jakby to przydarzyło się mnie. Musiałam przestać na chwilę czytać i powtarzałam w kółko: "Uspokój się, przecież to się nie dzieje na prawdę".


Przede wszystkim spodobał mi się charakterystyczny styl pisania autorki. Rozdziały dzięki dacie i godzinie przypominały trochę pamiętnik głównej bohaterki. Okładka, w której po prostu się zakochałam, pomogła mi w wyobrażeniu sobie Sky i tatuażu Deana. Zauroczyła mnie również wizja młodych ludzi, którzy zwalczali swój smutek i żal miłością.


Jeśli jeszcze raz ktoś dorosły powie przy mnie, że nastolatkowie nie mają żadnych poważnych problemów, podetknę mu tę książkę pod nos i zmuszę do przeczytania jej od deski do deski. Wiele historii, które czytałam wcześniej skupiały się tylko na miłości między dwojgiem ludzi z domieszką fantastyki. "Hopeless" diametralnie się od nich różni. Dotyka poważnych tematów i zmusza czytelnika do zastanowienia się nad swoim życiem. Po skończeniu tej powieści zaczęłam dziękować Bogu za to, że mam kochającą rodzinę, że nigdy nie musiałam bać się swojego taty, czy zastanawiać jak wyglądała moja mama.


Przed zakończeniem roku szkolnego usłyszałam od mojej koleżanki, że "po prostu muszę przeczytać tą książkę". I miała rację. Teraz, każdemu kto się jeszcze waha, mogę z czystym sercem powiedzieć, że "po prostu musi przeczytać tę książkę". Jestem cholernie szczęśliwa, że posiadam "Hopeless", "Losing Hope" i "Maybe Someday" w swojej biblioteczce domowej. Colleen Hoover jest genialną autorką i z chęcią zapoznam się z pozostałymi jej dziełami.


Moja ocena: 10/10


---Sara Gray---


Na koniec chciałam Was przeprosić za moją dwutygodniową nieobecność spowodowaną brakiem dostępu do internetu. Jutro wyjeżdżam jeszcze na cztery dni, więc od niedzieli ostro biorę się za nadrabianie wszystkich zaległości. Chciałam Was również uprzedzić, że w najbliższym czasie postaram się zmienić wygląd bloga na bardziej "czytelniczy". Mam nadzieję, że się Wam spodoba.

16 komentarzy:

  1. Od jakiegoś czasu "chodzi" za mną ta książka i czytałam już wiele pozytywnych recenzji na jej temat. Chyba czas w końcu ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, to samo miałam po przeczytaniu ''Hopeless'', ta książka wzbudza tyle emocji... Niewiele historii potrafi to zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps: Zostałaś nominowana do 7 Grzechów Głównych Książkoholika. Więcej informacji: http://namalowac-swiat-slowami.blogspot.com/2015/07/lba-11-12-i-tag-7-grzechow-gownych.html ;)

      Usuń
  3. Ja chyba będę musiała ją przeczytać jeszcze raz, żeby przypomnieć sobie jak ona na mnie działała ;)

    gabxreadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. To znowu ja :D nominowałam cię do rip it or ship it TAGu.
    http://raven-recenzje.blogspot.com/2015/07/rip-it-or-ship-it-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja koleżanka kupiła ostatnio tę książkę, więc będę miała okazję ją przeczytać :)
    Świetna recenzja! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa książka wydaje się być. Jednak jeszcze jej nie czytalam
    http://justine-and-nicole.blogspot.com/?m=1
    Zapraszamy na nowy post.

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie kupiłam ją parę dni temu. Tyle się nasłuchałam o niej, że chyba musze przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba ją kupię :o
    zapraszam na mój blog, dopiero zaczynam, dziś pierwszy post http://juli-eet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie czaję się od pewnego czasu na Hopeless, przekonałaś mnie do jej kupna :)

    http://wmymswieciewitam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam same bardzo pozytywne opinie. Jednak dalej się waham ze względu na część 2, która ponoć nie jest już tak dobra..

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo żałuję, że mnie ta książka nie zachwyciła. Mam nadzieję, że "Maybe someday" będzie lepsze... :)
    Pozdrawiam,
    Kalorka czyta

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta książka bardzo mi się podobała, własnie czytam Losing Hope i nic w niej nie rozumiem. Dobra nie zdradzam nic.

    Pozdrawiam :*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Już kilka razy oglądałam tę książkę w księgarni i zastanawiałam się nad kupnem, bo słyszałam o niej dużo dobrego. Zawsze jednak coś innego wpadało mi w ręce i ostatecznie płaciłam za zupełnie inny tytuł (cóż, takie życie mola książkowego, który przy nieograniczonej ilości gotówki musiałby wynająć ciężarówkę, żeby zabrać z księgarni wszystko, co chce). Twoja recenzja namówiła mnie do sięgnięcia po twórczość Hoover. Podoba mi się, w jaki sposób przedstawiłaś tę opinię - rzeczywiście wyszło emocjonalnie, dzięki czemu widać, jak ogromne wrażenie zrobiła na Tobie ta książka :) A prawdziwe emocje mówią zdecydowanie więcej niż puste pochwały. Poza tym uwielbiam takie historie jak ta przedstawiona w "Hopeless", dlatego umieszczam ją na szczycie mojej czytelniczej listy i sięgnę po nią, jak tylko będę miała okazję.
    Bardzo przyjemnie się czyta Twoje posty, będę zaglądała częściej :)
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana nie martw się, ja mam internetu tyle co kot napłakał a nie mam mnie od trzech tygodni w domu i najbardziej jak się da zaniedbałam bloga i jestem daleko w tyle z wpisami na blogach, które obserwuję. Ciągle nie mogę zdecydować się na tę książkę. Zdania są bardzo podzielone. Ty ją zachwalasz, ale znam osoby co mieszają tę powieść z błotem. Myślę, że przeczytam ją ze względu na panią Hoover bo tak jak piszesz, ma ona świetny styl i jest chyba moim odkryciem w tym roku!
    Buziaki!
    www.filigranoowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwsza połowa była jak zwykła młodzieżówka.. Też nie wiedziałam o czym jest "Hopeless", to chyba dobrze. Przez to nie mogłam uwierzyć w to co czytam. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Przydatna recenzja:) Pozdrawiam:)
    http://ich-perspektywy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń