wtorek, 15 września 2015

"Pułapka uczuć" Colleen Hoover


Layken skończyła niedawno osiemnaście lat. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem postanawiają zostawić za sobą przeszłość w Teksasie, by rozpocząć nowe życie w Michigan. Sprzedają dom, pakują rodzinne pamiątki i wyruszają na północ. Każde z nich z innymi obawami i planami na dalszą przyszłość. Zarówno Lake, jak i Kel nie chcą porzucać szkoły, przyjaciół, wspomnień związanych z ulubionymi miejscami. Boją się tego, co ich czeka prawie dwa tysiące kilometrów od domu. Prawdziwego domu. Julia też się martwi. Mimo to stara się dodać otuchy swoim dzieciom i wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach. 
Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że już pierwszy kontakt z sąsiedztwem z naprzeciwka zwiastuje poważne zmiany w rodzinnych relacjach. A to dopiero początek niezwykle emocjonalnej, momentami przezabawnej historii losów dwóch rodzin Cohen i Cooperów, w której nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ich członkowie staną się sobie bliscy w obliczu śmiertelnej choroby i codziennych problemów.


Moja ukochana autorka powraca na bloga! Tym razem postanowiłam wziąć się za bary z "Pułapką uczuć", którą zamówiłam już jakiś czas temu. I teraz pojawia się pytanie: kiedy ostatnia część pojawi się w Polsce?!


Znowu mamy do czynienia z niewinnym początkiem. Dziewczyna przeprowadza się na drugi koniec Stanów razem z matką i bratem. Pierwszego dnia poznaje swojego zabójczo przystojnego sąsiada Willa i jego brata Cauldera. Prosta historia i wielkie Love Story? Nie tym razem. Colleen Hoover jest przecież mistrzynią komplikowania życia swoim bohaterom. Wszystko wychodzi na jaw, kiedy Layken przekracza próg swojego nowego liceum...


Jeśli już o szkole mowa. Na pierwszej lekcji główna bohaterka poznaje szaloną i jedyną w swoim rodzaju Eddie. Co to jest za dziewczyna! Mimo wielu problemów w swoim życiu każdego dnia się uśmiecha. Zamiast użalać się nad swoim losem, pociesza zagubioną Layken. Zaimponowała mi. Taka przyjaciółka to prawdziwy skarb. Kiedy opowiedziała swoją historię po prostu nie mogłam uwierzyć, że coś takiego strasznego przydarzyło się tak dobrej osobie. Świat na prawdę jest niesprawiedliwy.


Sama główna bohaterka wydawała mi się... hmm... normalna? Nie irytowała mnie, nie wyróżniała się z tłumu, miała problemy jak każda nastolatka. Chyba po prostu wydawała mi się bardzo podobna do mnie, dlatego od razu ją polubiłam. Razem z nią współczułam, kochała, nienawidziła... byłyśmy jednością. Takie cuda z czytelnikiem potrafi zrobić tylko Hoover.


Co do Willa, do tej pory nie wiem dokładnie co mam o nim myśleć. Jego przeszłość zwaliła mnie z nóg, ale z drugiej strony, to, że ukrywał przed Layken czym się zajmuję nie było wobec niej, wobec NICH fair. Mimo młodego wieku zajmował się dziewięcioletnim bratem, pracował i znajdował czas dla siebie. Takie zachowanie zasługuje na pełny szacunek. Kiedy wyobraziłam sobie, że jestem na jego miejscu... to na pewno nie wyglądałoby tak pięknie.


Ważną postacią w tej powieści byłą również Julia, matka Layken. Hoover pokazała ją jako mentora, opiekuna wskazującego odpowiednią drogę młodym. Bez niej Layken i Will na pewno by się pogubili.


Miły zaskoczeniem okazały się wiersze pisane przez bohaterów. Żadne opisy ani dialogi nie pozwoliły poznać mi ich tak, jak poznałam dzięki wierszom. Ciche wyznanie miłości, żal po śmierci bliskich, gniew po rozstaniu... nie miałam pojęcia, że zwykły wiersz może tak oddać uczucia. Zaczęłam się nawet zastanawiać nad napisaniem swojego - o tej powieści i przeżyciach z nią związanych rzecz jasna.


Nie spodziewałam się również, że "Pułapka uczuć" to wyciskacz łez! Dwa razy popłakałam się przy jej lekturze. Pierwszy raz, kiedy Eddie obchodziła swoje osiemnaste urodziny. List od jej ojca i te wszystkie baloniki rozłożyły mnie na łopatki. Chciałam dowiedzieć się co było dalej, ale nic nie widziałam przez zbierające się łzy. Drugi raz płakałam kiedy Layken czytała list od swojej mamy (chyba nigdy już nie przeczytam żadnego listu). Na szczęście był to już epilog, więc spokojnie odłożyłam książkę, schowałam twarz w poduszce i zaczęłam płakać.

Kiedy już przetrawiłam te wszystkie emocje, siadłam przed laptopem i zaczęłam pisać recenzje - zajęło mi to dwa dni. "Pułapka uczuć" to czwarta książka Colleen Hoover, którą przeczytała. Poszperałam w necie i okazało się, że jest to pierwsza wydana przez nią książka, co dało się zauważyć podczas czytania. "Pułapka..." jest ciut gorsza od "Hopeless", "Losing Hope" czy "Maybe Someday". Na "Nieprzekraczalną granicę" będę musiała jeszcze trochę poczekać (zebrało mi się kilka książek na konkurs z polskiego, więc może być nawet krucho z recenzjami na blogu).


Moja ocena: 9/10


---Sara Gray---

37 komentarzy:

  1. Bardzo chętnie sięgnę po powyższą pozycję. Dzięki wielkie za tą recenzję.
    Pozdrawiam.
    Między Stronami

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i wiersze, które możemy tam znaleźć to naprawdę ogromny plus tej książki! Strasznie mi się podobały, tworzyły cudowny klimat. Bardzo podobała mi się również postać Julii i tego jak ważną rolę odegrała. Druga część podobała mi się nieco mniej, ale mimo wszystko warto po nią sięgnąć jeżeli ktoś polubił pierwszy tom. Buziaki!
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  3. Hopeless średnio mi się podobało ale Maybe Someday skradło moje serce <3 Koniecznie muszę sięgnąć po Pułapkę Uczuć i zobaczyć czy ta historia Hoover przypadnie mi do gustu :)
    Pozdrawiam serdecznie :*
    my-life-in-bookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie mam ochoty na literaturę Hoover, wiesz zresztą - nie mój gatunek ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo, bardzo, ale to bardzo zaciekawiłaś mnie tą książką^^. Do tej pory autorstwa Colleen Hoover czytałem tylko 'Hopeless'. Książka była świetna, dlatego zamierzam sięgnąć po inne jej książki. Powiem szczerze, że jednak do 'Pułapki uczuć' mnie nie ciągnęło. Ale jednak po Twojej recenzji się to zmieniło. Po książkę sięgnę, jeśli będę miał taką okazję. :)
    Świetna recenzja, miło się czytało. :D
    Buziaki! :*
    Otwarta księga

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomimo, że ta seria jest oceniana trochę gorzej od pozostałych od Colleen Hoover to chętnie przeczytam! Na razie najszybciej sięgnę po "Maybe someday"

    Pozdrawiam! Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeżeli Hopeless mi się spodoba, to i tę powieść przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. :) Mam ją na półce i bardzo się z tego cieszę :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam jeszcze niczego Colleen Hoover ale chętnie to nadrobię, zainteresowałaś mnie tą książką ;)
    ściskam ;)
    Latające książki

    OdpowiedzUsuń
  10. "Pułapka uczuć" już od jakiegoś czasu leży na mojej półce, jednak nie miałam jeszcze okazji po nią sięgnąć. Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić w tym miesiącu, bo panią Hoover uwielbiam i uważam, że jest cudowną autorką ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Dopiero zaczęłam czytać i ojej... mam nadzieję, że na mnie książka również podziała w taki sposób, jak na razie wierzę w Hoover ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Trochę obawiam się sztampowości w książkach pani Hoover - w końcu ile powieści może zostać wymyślonych w jednym temacie? Trochę mi się też przejadł ten gatunek, także dam sobie na razie spokój - może kiedyś do nich wrócę :)

    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak dla mnie całkiem przyjemna, ale bez ochów i achów :)


    bookocholic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesteś okropna! Po prostu straszna! Jak mogłaś mi to zrobić?! Przecież po takiej recenzji to ja długo ze swoim postanowieniem niekupowania książek nie wytrzymam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę że to będzie wartościowa lektura i tak jak Ty ja również uwielbiam Hoover :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytalam jakiś czas temu Hopeless, które przypadło mi do gustu i bardzo miło spędziłam z tą książką czas, ale niestety nic więcej, dlatego zastanawiam się nad sięgnieciem po kolejne powieści tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam autorkę, a za lekturę zabierać się już niebawem :)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj tak, ta książka jest świetna! Bardzo lubię pióro Pani Hoover.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie licząc tego, że to nie mój typ, już sama okładka krzyczy "nie ryzykuj!". Raczej dam twórczości pani Hoover spokój ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nieee, to chyba nie mój typ książki. Raczej podziękuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeszcze nigdy nie zawiodłam się na książkach pani Hoover. Ta pozycja zdecydowanie przeznaczona dla mnie!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Sięgnęłam po nią zaraz po "Kochając Pana Danielsa" i teraz wiem, że to był błąd, ale autentycznie nie spodziewałam się tak podobnej tematyki ;). Choć dalej uwielbiam styl Hoover - strony w jej książkach wręcz same się przewracają :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Chętnie przeczytam. Nie miałam jeszcze styczności z tą autorką, więc z przyjemnością się z nią zapoznam! :)
    Pozdrawiam i, jeśli masz ochotę, zapraszam do mnie: http://hon-no-mushi-da.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. Przeczytałam wszystkie książki Coleen Hoover, które zostały wydane w Polsce. Uwielbiam tą autorkę. Też uważam, że reszta jej książek jest lepsza od "Pułapki uczuć". Szczególnie lubię "Hopeless" i "Maybe Someday". Już się nie mogę doczekać kiedy zostanie wydana "Ugly Love". Pozdrawiam :)

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja również mam ochotę na tę książkę. :) Lubię tę autorkę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo mi się ta książka podobała, z resztą po "Hopeless" mam duży sentyment do Hoover i chętnie sięgam po jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem ciekawa tej książki, bardzo. I w ogóle jakiejkolwiek książki Hoover, bo jeszcze żadnej nie przeczytałam.

    Recenzandia

    OdpowiedzUsuń
  29. Hej :) Nominowałam Cię do "Rick Riordan Book TAG":

    http://drugastronaksiazek.blogspot.com/2015/09/rick-riordan-book-tag-original.html

    OdpowiedzUsuń
  30. Dobrze się domyślam, że Will okazał się nauczycielem głównej bohaterki? Bo od razu przyszło mi to do głowy :) Uwielbiam takie historie! Już od dawna czaję się na twórczość tej autorki, ale jak dotąd "Pułapka uczuć" zaintrygowała mnie najbardziej. Dobija mnie tylko ten dopisek na okładce - po co dodawać takie patetyczne, słodkie zdania? Moim zdaniem do psuje pierwsze wrażenie i może odrzucić potencjalnego czytelnika, który np. boi się trafić na romansidło, a Colleen Hoover nie pisze kompletnych romansów. Tak czy siak, historie miłosne kocham, więc tu mnie nic nie zrazi :D
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Umiesz człowieka zachęcić!
    Bardzo chcę przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Od dawna chcę się zabrać za coś autorstwa Colleen Hoover, ale jakoś jeszcze nigdy nie było okazji. Koniecznie muszę to nadrobić :D

    Pozdrawiam gorąco,
    Paula

    http://trioreviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Interesująca recenzja. Z twórczości pani Hoover czytałam tylko "Hopeless" i zamierzam przeczytać inne książki tej pani. Myślę jednak, że najpierw zabiorę się za "Maybe Someday", ale "Pułapkę uczuć" też z chęcią przeczytam :)
    Pozdrawiam, Lekturia

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak ja chcę tę książkę!:D
    Zapraszam na mojego bloga ;)
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Twórczość autorki znam już z "Hopeless", "Losing Hope" oraz "Maybe Someday", więc z pewnością sięgnę po resztę. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Pokochałam Colleen Hoover już czytając jej "Hopeless" i "Losing hope". Kiedy z kolei sięgnęłam po "Maybe someday", stała się dla mnie jedną z lepszych autorek dzisiejszych czasów. Stąd na pewno sięgnę po powyższą książkę, zwłaszcza po przeczytaniu Twojej recenzji. :)
    Pozdrawiam i dodaję się do obserwujących,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz.

    OdpowiedzUsuń
  37. Nawet nie wiedziałam, że jest taka książka dopóki nie zajrzałam na Twojego bloga :) świetna recenzja. Po książkę również na pewno niedługo sięgnę. Chociaż mój październikowy stosik jest już tak duży, że nie wiem kiedy znajdę czas na pochłanianie ogromnej ilości stron.
    Dodaje do obserwowanych ! <3

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    http://modnaksiazka.blogspot.com/
    Dopiero zaczynam. Daj znać czy Ci się podoba.

    OdpowiedzUsuń