Zaczarowany Film

"Love, Rosie"
                        

                              Oparte na "Where Rainbows End" Cecelia Ahern

reżyseria: Christian Ditter
W rolach głównych:
Rosie Dunne - Lily Collins
Alex Stewart - Sam Claflin

"Rosie i Alex znają się od dzieciństwa.Gdy chłopak wyjeżdża z Dublina na studia do Ameryki, ich wieloletnią przyjaźń czekają ciężkie chwile"










    Myślę, że większość z Was wie czym jest "Love,Rosie", bo jeszcze za nim film trafił do kin zrobili mu taką reklamę, że zastanawiałam się: Co w nim takiego jest? Teraz już wiem.
    Oglądając film trzy razy płakałam, a powiem szczerze płacz jest u mnie rzadki, bardzo rzadki.
- Pierwszy moment był (chyba) wtedy, kiedy Rosie dowiedziała się, że jest w ciąży i w sposób okrutny została, że tak powiem "zlana" przez Alex'a. Chyba płakałam, bo Rosie było smutno.
- Drugi był na pogrzebie ojca Rosie. W momencie, w którym po długiej rozłące spotkała się z Alex'em.
- Aż w  końcu trzeci i chyba najsmutniejszy moment: Przemowa Rosie na ślubie Alex'a.

    Po obejrzeniu filmu, chyba nie jestem w stanie wyobrazić sobie kogoś innego w roli Rosie i Alex'a jak świetną aktorkę Lily Collins i przystojnego Sam'a Claflin'a.

 Polski tytuł filmu nosi nazwę "Na końcu tęczy", w jakimś stopniu pasuje do całej fabuły, aczkolwiek ja już zakochałam się w tytule "Love,Rosie" i naprawdę nie wiem czy ktoś mógłby stworzyć lepsza ekranizację niż ta.

    Jeżeli chodzi o bohaterów to spodobali mi się i Alex i Rosie, chociaż ten pierwszy, w niektórych momentach mocno mnie denerwował. 

    

    Co do zakończenia filmu... Hmm, nie przepadam za happy end'ami, ale zakończenie "Love,Rosie" podoba mi się w wersji, w której się zakończył, ale myślę, że jeśli Alex i Rosie nie byliby razem pod koniec, film kochałabym tak samo...

A Wy oglądaliście "Love,Rosie", a może ktoś czytał książkę?? Piszcie w komentarzach czy spodobał Wam się tak bardzo jak mi...
                                                                                               xoxo Avery